czwartek, 31 stycznia 2013

[TR] 15. Nie spełnione


Title/Tytuł: Toy Robot
Author/Autor: TenTen_Oppa/TenTenJjang
Consent for translation/Zgoda na tłumaczenie: Udzielona, dopóki piszę creditsy :3
Link to oryginal/Link do oryginału: Toy Robot
Genre/Gatunek: Romans, EU, supernatural
Rank/Ranga: M/16+

- Jak było? – rano HimChan zapytał półprzytomnego YongGuk’a.
Ten ostatni zignorował go idąc prosto do ekspresu do kawy z jego ulubionym płynem. Złapał kubek, nalał sobie trochę i wziął z niego łyk. HimChan patrzył, jak otwiera lodówkę i wyciąga z niej pączka zanim usiadł na przeciwko niego. Czekał na odpowiedź, ale YongGuk tylko jadł i popijał kawę bez słowa. Jego zazwyczaj zadbane włosy były splątane, oczy czerwone z ogromnymi workami pod nimi, a twarz zaczerwieniona. Mały pogląd na to, jak wyglądał.
- Więc...? – HimChan przycisnął go.
YongGuk spojrzał na niego.
- Jak było? – zapytał ponownie.
- Mam zamiar cię zabić. – YongGuk odezwał się nagle, co sprawiło, że młodszy zaczął się zastanawiać, co się stało.
- Co ja takiego zrobiłem? – zapytał HimChan.
- Radziłem sobie perfekcyjnie z Zelo zanim przyszedłeś i jakoś przekonałeś go, że seks to najlepsza rzecz, którą możemy robić!
- Nie rozumiem... powiedział, że chce wiedzieć jak to się robi, wszystko, co zrobiłem, było daniem mu kilka rad.
- Cóż, gdzieś w twoich „radach” zapomniałeś wspomnieć, że to będzie bolało jak cholera, czyż nie?
HimChan otworzył szeroko usta.
- Ja... ja mogłem mu o tym nie powiedzieć...
- Cóż, dobra robota geniuszu. Sprawiłeś, że jego pierwszy raz stał się bolesnym wspomnieniem. – YongGuk warknął – A teraz ja czuję się jak najgorszy człowiek, który istnieje, przez zrobienie mu tego.
- Nie przyjął tego zbyt dobrze?
- Płakał, HimChan, wypłakiwał sobie oczy, zanim nie zasnął przez płacz. Oto, co się stało.
- Czy wy w ogóle coś zrobiliście?
- Och, jasne, całowaliśmy się, dotykaliśmy, prowadziliśmy pikantną rozmowę. To działało, ale wszystko na nic. Czy wiesz, jak trudno wślizgnąć się pod prysznic o 3 nad ranem i zadbać o siebie?
- Przykro mi, nie sądziłem, że to potoczy się w taki sposób...
- Lepiej, żeby ci było przykro. Zniszczyłeś wszystko.
- Może on nie był gotowy.
- Masz cholerną rację, nie był. – YongGuk wstał – Nawet nie wiem, jak teraz mu spojrzeć w twarz. – wyszedł z kuchni i skierował się z powrotem na górę. HimChan musiał zostać sam i zastanowić się nad tym, co zrobił. On także potrzebował samotności, a także musiał pomyśleć nad tym, co powie Zelo.

Około dwie godziny minęły od pory, w której zazwyczaj wstawał Zelo, a dom był cichy. HimChan zrobił śniadanie i pozostawił je na blacie, gdyby młodszy wstał, a YongGuk zajął się pracą. Wciąż miał propozycję, aby dołączyć się do końca tygodnia.
Dopiero przed 11 usłyszał szuranie stóp na górze. Od razu wiedział, że jego kochanek już wstał. Był zadowolony słysząc, że Zelo nie chce leżeć w łóżku zbyt długo. Nadal pracował, chociaż nie odrywając oczu od laptopa, gdy młodszy zajął się swoją poranną rutyną. Był zakopany w swoich papierach, więc nie usłyszał, jak Zelo zszedł na dół.
Zelo westchnął po objęciu YongGuk’a spojrzeniem, starszy wyglądał na... zmęczonego. A prawdą było to, że bał się spojrzeć mu w twarz. Nie mógłby tego zrobić nawet, jeśli coś by się stało ostatniej nocy.
Obudził się kilka minut po tym, jak YongGuk opuścił łóżko tego ranka, ale udawał, że śpi. Został w łóżku cały ranek zastanawiając się jak spojrzeć mu w twarz, co powiedzieć, jak wytłumaczyć swoje zachowanie... ale nic mu nie przyszło na myśl.
Po kilku godzinach zdecydował, że musi zejść i zmierzyć się z rzeczywistością. Po tym wytłumaczyć siebie w nadziei, że YongGuk zrozumie. Potem może uda mu się znaleźć HimChan’a i dostać więcej rad...
Na razie jego myśli krążyły wokół YongGuk’a. Zelo zagryzł wargę nic nie mówiąc, gdy podchodził do kanapy, na której siedział. Starszy nawet nie spojrzał na niego, nie spuszczając oczu ze swojego laptopa. Od razu poczuł się załamany.
Był ignorowany...
Zawalił w tym. Ale musiał wyjaśnić. Więc podszedł bliżej i usiadł obok YongGuk’a.
- Dzień dobry.
YongGuk usłyszał urywek głosu i rozejrzał się, żeby znaleźć Zelo koło siebie. Nawet nie usłyszał, gdy wszedł.
- Hej, dzień dobry. – uśmiechnął się, szybko odkładając swojego laptopa, co lekko zaskoczyło Zelo.
Uśmiechał się, może... nie był zły?
Zelo nie ruszył się, wciąż zaintrygowany, dopóki YongGuk nie objął go swoimi ramionami.
- Przepraszam, nie słyszałem, jak przyszedłeś. – starszy powiedział do niego, trzymając go mocno i całując we włosy – Jak ci się spało?
- Um... po prostu... dobrze. – Zelo odpowiedział czując ulgę. YongGuk nie wydawał się mieć urazy do niego. Nawet po ostatniej nocy.
- Jesteś pewien? Wszystko w porządku? – chłopak odsunął się badając jego twarz z pomocą swoich rąk i zatrzymał się patrząc mu prosto w oczy – Już nie boli... więcej... prawda? – zapytał niepewnie.
Wściekły rumieniec wkradł się na twarz Zelo czyniąc go podobnym do pomidora. Ilość wstydu, jaki wtedy czuł, była nie do opisania.
- Przepraszam. – nagle schował twarz w ramieniu YongGuk’a zaskakując go. Ale on po prostu potrzebował ukryć swoją twarz. – Przepraszam za to, co zrobiłem w nocy, przepraszam za zniszczenie wszystkiego.
- Zelo... – YongGuk podrapał jego plecy – Nie ma niczego, za co musiałbyś przepraszać. Właściwie wszystko to moja wina.
- Nie, moja. – jęknął Zelo – Uwiodłem cię.
- Jestem najstarszy z nas dwóch. Powinienem wiedzieć, że nie będziesz gotowy na coś takiego. Zelo spojrzał na niego.
- Ale... ale... jestem...
YongGuk roześmiał się. Nawet po tym, gdy pojawiły się tamte łzy, kiedy starali się zrobić cokolwiek, Zelo wciąż upierał się, że był gotowy.
- Po prostu chcesz wiedzieć, jak to jest, a to nie znaczy, że jesteś gotowy. – posłał mu pocieszający uśmiech – Jednak już w porządku, po prostu zapomnijmy o ostatniej nocy. Nigdy nie zrobimy tego ponownie.
Zelo otworzył szerzej oczy. Co miał na myśli mówiąc „nigdy więcej”?
- N-nigdy...? – zapytał.
- Nigdy więcej seksu, dotykania lub rzeczy, które mogą prowadzić do niego. Tylko pocałunki. To wciąż pokazuje, czym jest miłość, prawda? – YongGuk uśmiechnął się.
To NIE było to, czego chciał Zelo. Nie chciał, żeby jego pamięć o seksie była jednym, bolesnym doświadczeniem. O czym jego hyung mówił?
- Ale... ale powiedziałeś, że po pewnym czasie to uczucie staje się lepsze. – wydął wargi, gdy YongGuk wstał. Starszy tylko się roześmiał.
- Nigdy więcej, Zelo. Teraz chodź zjeść swoje śniadanie, już jest zimne. – zniknął w kuchni, pozostawiając trochę złego chłopaka.
Cała praca, którą wykonał, żeby dostać YongGuk’a w łóżku... tylko po to, żeby wariować i zniszczyć całą sprawę. Teraz znowu hyung zaprzeczał swojemu ciału. To nie było fair...

Chciał to ciało.

Tak po prostu nowe zadanie pojawiło się w jego umyśle.

Uwieść YongGuk’a od nowa.

5 komentarzy:

  1. Leże i nie wstaje. Biedny Gukkie xD Channie, ty niedobry, aj niedobry .3. *łapie za ubrania, po czym ściska jak misia, tula, niemal dusi, a po chwili zacałowuje na śmierć i owija różową kokardką* teraz jesteś piękny.3. Nie edukuj już więcej Zelo. Mnie możesz .3.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam jak tlumaczysz to opowiadanie !!!
    Jestem bardzo ciekawa kiedy dodasz kolejny rozdzial ;) Mam nadzieje ze bedzie jeszcze bie raz scena lozkowa ;) oj wiem jesten zboczona, ale uwielbiam takie sytuacje ;D pozdrawiam i zycze weny !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej <3
    szkoda ze torochę nie wyszło HimChan'owi ale chciał dobrze! Mam nadzieje ze uda sie Zelo uwieść Guk'a jeszcze raz./Renny

    OdpowiedzUsuń
  4. Leżę i płaczę z żalu. 8D Tak bardzo, naprawdę! 8D
    KIM.HIM.CHAN! KIM JESTEŚ W TYM OPOWIADANIU I CZEMU NIE JESTEŚ MOIM MĘŻEM?! XD
    Szkoda, że plany Zelo nie było takie jak chciał, ale cóż. Tak bywa niestety. Interesuje mnie teraz jak on będzie zamierzał znów uwieść Banga c:

    OdpowiedzUsuń
  5. Znalazłam sobie trochę czasu (chora jestem) i postanowiłam trochę skomentować. ^^ Rozdział jak i całe opowiadanie, jest świetnie przetłumaczone. Cieszę się, że znalazłam polską wersję, bo kabelki w mózgu już mi się wypalały od tego nadmiernego myślenia >.< Dziękuję za przetłumaczenie tego! Bardzo, bardzo dziękuję! <3 ;*

    OdpowiedzUsuń