poniedziałek, 31 grudnia 2012

[TR] 9. Miłość


Title/Tytuł: Toy Robot
Author/Autor: TenTen_Oppa/TenTenJjang
Consent for translation/Zgoda na tłumaczenie: Udzielona, dopóki piszę creditsy :3
Link to oryginal/Link do oryginału: Toy Robot
Genre/Gatunek: Romans, EU, supernatural
Rank/Ranga: M/16+

- Co masz na myśli mówiąc, że odchodzisz? – zapytałem, kiedy siedzieliśmy na podłodze w mojej sypialni. Nie wiem, ile razy on odpowiadał, wciąż nie chciałem w to uwierzyć. Powiedział, że jego system się ustabilizował. Na początku, kiedy go znalazłem, on wciąż był zepsuty. Widocznie bycie Jello było jego pierwszym stadium regeneracji. JooHong był ostatnim. Teraz działa perfekcyjnie, jeśli nawet nie lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.
- Przez cały czas to było w moich planach – dotrzeć do matki Venus – powtarzał, a ja nie wiedziałem, co mu odpowiedzieć – To, że poznałem ciebie i się mną zaopiekowałeś nigdy nie było częścią mojego planu.
Zamilkliśmy na chwilę i zdałem sobie sprawę, że jeśli on odejdzie, nie będę miał niczego, na co mogę zwrócić swoją uwagę. Moje całe życie kręciło się wokół szkoły, studiów i pracy. Nie miałem czasu na życie towarzyskie, a moja rodzina mieszkała daleko. Jestem samotny, a codzienne wracanie do domu dla Jello lub Zelo było czymś, na co zawsze zwracałem uwagę. A teraz? On odchodzi.
- Przykro mi. – powiedział przepraszająco, a ja pokręciłem głową.
- Daj spokój. Tak, jak powiedziałeś, nigdy nie powinniśmy się spotkać. Musisz wrócić do tej matki Venus dla siebie lub cokolwiek. To nie tak, że należysz do mnie czy coś...
Skinął głową, po czym objął moją twarz swoimi małymi dłońmi i zmusił mnie do patrzenia na siebie.
- Jesteś smutny, bo odchodzę... YongGuk?
Wypowiedział moje imię. Po raz pierwszy powiedział to.
- Oczywiście. – odpowiedziałem, biorąc jego dłonie w swoje. Były ciepłe i delikatne.
- Czy to znaczy, że mnie lubisz? – zapytał ponownie i uśmiechnął się lekko.
- Oczywiście, że cię lubię Zelo. Ile razy muszę ci to mówić?
- Więc... czy to znaczy, że mnie kochasz?
Spojrzałem na niego ponownie.
Kocham go?
Co on ma na myśli mówiąc „czy mnie kochasz?”
Miłość ma dwa znaczenia.
- Bo ja cię kocham. – odezwał się ponownie – Kocham cię bardzo, YongGuk.
- Ja też cię kocham, Zelo. – powiedziałem, przesuwając palcami po jego policzku. Zastanawiałem się, kiedy dokładnie nauczył się rzeczy takich jak miłość. Wtedy dotarło do mnie, że codziennie zostawiałem go przed telewizorem przez długi czas. Zatrzymał moją dłoń.
- Nie, mam na myśli, że kocham cię, bo kocham cię. – powtórzył patrząc na mnie.
Zamrugałem.
- Słucham?
Poczułem jak się rumienię, gdy zastanowiłem się, czy to może być to, o czym pomyślałem.
- To rodzaj miłości. – przekształcił się w dziewczynę i ponownie mnie pocałował. Po prostu się zatraciłem. Głębia pocałunku pozostawiła mnie bez oddechu. On mnie kocha.
Ale odsunąłem go/ją powoli.
- Zelo – odezwałem się na bezdechu – Proszę, przemień się z powrotem.
Odsunął się patrząc na mnie skonfundowany, ale wrócił do swojej właściwej postaci.
- Nie rozumiem – powiedział – Mężczyźni lubią atrakcyjne kobiety. Mylę się?
- Nie... nie mylisz się – pokręciłem głową – Po prostu... chcę, żebyś był sobą. Nikim innym. To dziwne całować kogoś, kogo nigdy wcześniej się nie widziało.
- Więc... – zaczął ponownie – Mogę cię pocałować pod swoją postacią? – spanikowałem, ale zanim mogłem mu odpowiedzieć, znowu złączył moje usta ze swoimi i całował mnie intensywniej, niż robił to kiedykolwiek wcześniej. Nie wiem, gdzie nauczył się używać swoich ust w ten sposób, ale był dobry. Jego wargi były ciepłe i miłe. Powitały mnie z chęcią, gdy oddałem pocałunek i przejąłem inicjatywę. Chciałem dostać swoją część w smakowaniu go i zacisnąłem swoje ramiona na jego talii, przyciągając go bliżej. Nie wiem, co się stało, ale wygląda na to, że zrobiłem to zbyt boleśnie, ponieważ cicho jęknął. Wtedy doszedłem do siebie.
Co ja zrobiłem?
To nie było w porządku.
On jest młody... i nie ważne, że nawet nie jest człowiekiem. Co, do cholery, ja robię?!
Odsunąłem go od siebie, a on spojrzał na mnie zdezorientowany. Jego usta były zaczerwienione oraz opuchnięte. Poczułem się z tego powodu jak chory wybryk natury.
- Polubiłeś to. – uśmiechnął się, a ja podniosłem głowę.
- Zelo... my... my nie możemy. Nie rób tego, nie możesz mnie całować.
- Ale to polubiłeś.
Był zdezorientowany poprzez moje zachowanie. Nie myślałem, żeby zrozumiał, jak bardzo czułem się winny.
- Kochasz mnie – wstał i zmierzył mnie wzrokiem – Kochasz mnie tak, jak ja kocham ciebie. – przybliżył się ponownie, a ja natychmiast się cofnąłem.
- Nie rób tego.
- Ty tego chcesz – uśmiechnął się ze złośliwością w oczach. Jak ja mogę od tego uciec? Zdecydowanie jest także dobry w odczytywaniu emocji.
- W porządku – dodał – Powiem ci coś. Zostanę dłużej, jeśli obiecasz mi jedną rzecz.
Spojrzałem na niego zastanawiając się o czym myśli.
- Co to jest? – zapytałem ostatecznie. Ale naprawdę chciałem, żeby został, więc spróbowałbym zrobić wszystko. Podszedł jeszcze bliżej i uśmiechnął się. Jego palec gładził mój nos.
- Pokaż mi czym naprawdę jest miłość.

2 komentarze:

  1. Przeczytałam wszystkie rozdziały w godzinę ^^
    Kocham cię za to tłumaczenie! <3
    Zelo jest tu taki słodki, a ta końcówka... :3 Aż chce się piszczeć XD
    No w każdym razie z przyzwyczajenia wchodzę w spis i chcę nacisnąć 10 rozdział, a tu zong... jeszcze nie ma ;-;
    No ale, jestem pewna, że warto będzie czekać ^^
    I jeszcze raz, dziękuję, że tłumaczysz Toy Robot *-*
    Mam nadzieję, że reszta pojawi się szybko :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam przed chwilą wszystkie części.
    Awww, kocham Twoje tłumaczenia. ^^ Bardzo dobrze się je czyta.
    Jejku czekam bardzo na następna część. Pozdrawiam. I szczęśliwego nowego roku. :D

    OdpowiedzUsuń